CZY NAPRAWDĘ TRAKTUJESZ SIEBIE TAK JAK KOGOŚ, KOGO BARDZO LUBISZ?

"Czy naprawdę traktujesz siebie tak jak kogoś, kogo bardzo lubisz lub nawet kochasz? Sądzę, że nie. Przypuszczam, że zbyt często wywierasz na siebie presję, pomniejszając własną wartość, ignorujesz uśmieszkiem własne sprawy i nie potrafisz się przełamać, żeby naprawdę wstawić się za tym, co jest dla ciebie ważne." 

- Alexander Kugelstadt "Kiedy ciało i dusza wołają S.O.S."




Lubię podkreślać słowa w książkach, które szczególnie mnie poruszają. dotykają, zastanawiają, a nawet oburzają. Fotografuje strony, czasem przepisuję, zdarza się też, że od razu dyktuje je sobie zachowując w ten sposób w telefonie, który zawsze mam pod ręką. 

Początek powyższego cytatu nie bez powodu dodatkowo uraczyłam pogrubioną czcionką. To pytanie dotknęło mnie do głębi, bo uświadomiło mi jak często sama siebie traktuję w sposób, który trudno nazwać "życzliwym", a co dopiero pełnym miłości. Zatrzymałam się z tymi słowami i pozwoliłam im uruchomić we mnie lawinę wspomnień, emocji, sytuacji, w których, mówiąc najprościej i najkrócej - nie stawałam po swojej stronie. Nie byłam dla siebie przyjaciółką i oparciem.

Nie chodzi tylko o trudne doświadczenia, ale o każde nawet najbardziej prozaiczne momenty, w których powiedziałam sobie "nie", mimo że chciałam powiedzieć "tak".

Ile razy zrezygnowałaś z jakiejś szansy, możliwości, bo w głowie rozlegał się głos "Nie poradzę sobie" "To nie dla mnie" "Nie dam rady" ?

Jak często pojawiało się w Tobie pragnienie spróbowania czegoś nowego, ale uznałeś to za "zbyt ryzykowne", "nie dla ciebie"?

To zaledwie ułamek, przykładów mogłabym ich podać dziesiątki, jak. nie setki i tysiące.


Pragnę podzielić się więc z Tobą jeszcze jedną rzeczą - krótką historyjką pod tytułem "Uwiązany słoń", której autorem jest Jorge Bucay. 

Ta opowieść jest o chłopcu zafascynowanym cyrkiem. Jego największe zainteresowanie wzbudzał słoń, dlatego zadawał sobie pytanie, dlaczego tak silne i imponujące zwierzę nie uciekło z cyrku, choć jest przywiązane tylko do kilkucentymetrowego kołka tkwiącego w ziemi. Dorośli odpowiadali chłopcu, że słonie są tak wytresowane, żeby nie uciekały. Dlaczego więc słoń nadal jest przywiązany łańcuchem? W końcu chłopiec znalazł kogoś, kto znał odpowiedź. 

Słoń cyrkowy nie ucieka, ponieważ już od najmłodszych lat był przywiązany do kołka. Gdy był malutki, szarpał się i wyrywał, lecz okazał się zbyt słaby i nie mógł się uwolnić. Choć dziś jest silnym i potężnym zwierzęciem, wciąż myśli, że się nie uwolni, ponieważ od tamtego czasu nigdy więcej nie wystawił swoich sił na próbę. 

W pamięci słonia, tak jak w pamięci wielu ludzi zapisało się przekonanie, że czegoś nie potrafi, ponieważ dawno temu, jeden raz spróbował zrobić coś, co mu się nie udało.

Ta krótka historyjka, kończy się inspiracją do zrobienia czegoś od nowa i z całym sercem, aby przekonać się, czy teraz damy sobie radę.* 


Moje pytania na sam już koniec brzmią - ilu wyzwań, pragnień, marzeń się nie podejmujesz, bo jakaś część ciebie bezgranicznie wierzy w to, że sobie nie poradzisz? Co byś zrobił, gdyby okazało się, że możesz i potrafisz wszystko?


Owocnych rozmyślań!

Patrycja



* Cytat i historyjka o słoniu pochodzi z książki "Kiedy ciało i dusza wołają S.O.S"


Komentarze

Popularne posty