CZY BOISZ SIĘ BLISKOŚCI?
"Osoby z lękiem przed związkiem mają bardzo niewielkie doświadczenie z dającymi szczęście intensywnymi uczuciami.
Nie są wprawione w obchodzeniu się z miłością (...).
Z psychologicznego punktu widzenia tę gwałtowną zmianę ze skrajnej niezależności w ekstremalną zależność u osób dotkniętych lękiem przed związkiem można wytłumaczyć następujące: ich wewnętrzne dziecko jest na poziomie rozwoju niemowlęcia, które jeszcze nie zbudowało pewnej więzi z matką. Małe dzieci krzyczą za mamą gdy nie ma jej w pobliżu. Nie nauczyły się jeszcze, że mama nadal istnieje, nawet jeśli jej nie widzą. Dopiero na późniejszym etapie rozwoju uczą się tak zwanej stałości obiektu, a tym samym tworzą wewnętrzną (pewną) więź z matką, ojcem lub inną bliską osobą. Wraz ze stałością obiektu zdobywają zaufanie do tych więzi i wszystkich późniejszych w swoim życiu.
Przebieg tego procesu ludzi stroniących od związków był silnie zaburzony i nie został zamknięty. Brak pierwotnego zaufania oraz potrzeba symbiozy i stopienia się z matką (a w późniejszym czasie z partnerem) uwidaczniają się dopiero w sytuacjach, w których doznają oni intensywnej bliskości, jako brakujące ogniwo w rozwoju, które domaga się nadrobienia i zaspokojenia."
JAK NIE BAĆ SIĘ BLISKOŚCI?
Stefanie Stahl znana ze swoich bestsellerowych poradników podjęła się w jednej ze swoich książek tematu lęku przed bliskością. To, co od razu zwraca uwagę czytelnika, to podkreślany kilkukrotnie przez samą autorkę fakt, że osoby, które boją się bliskości najczęściej nie zdają sobie z tego sprawy. Jeśli zatem z góry założyłeś, że ten problem Cię nie dotyczy, tym bardziej przeczytaj tę recenzję i sięgnij po książkę. Być może nie masz problemu z bliskością, ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że miałeś (lub masz) do czynienia z partnerami, którzy się z nią zmagali. Jestem więc przekonana, że tak jak w moim przypadku - lektura okaże się cennym źródłem wiedzy.
Znaczna część poradników opiera się na założeniu, że para, która się ze sobą spotyka chce i potrafi żyć w związku. Są zatem skierowane do osób, które są zdolne do bycia w relacji, w efekcie wszelkie porady i przemyślenia opierają się na problemach tychże osób. Książka Stefanie Stahl skupia się na wcześniejszym etapie czyli głęboko zakorzenionych lękach, które sabotują możliwość stworzenia bezpiecznej, pełnej zaufania i miłości relacji partnerskiej.
„Zadaniem niniejszej książki jest ukazanie owych niszczących mechanizmów, które zawsze dają o sobie znać, gdy osoba lękająca się bliskości bardzo za nią tęskni, ale nie potrafi urzeczywistnić związku”
Takim osobom nie przysłużą się rady dotyczące konstruktywnego prowadzenia dialogów, czy rozdzielania obowiązków domowych. Problemy w ich związkach mają inne, znacznie głębsze podłoże. Kryje się za tym najczęściej nieuświadomione poczucie, że mogliby nie przeżyć opuszczenia przez partnera. W efekcie, na poziomie zachowania odsuwają się od niego, trzymają dystans, nie potrafią zdobyć się na prawdziwą bliskość.
Osoby z lękiem przed związkiem dopuszczają się zdrad, romansów, mogą często zmieniać partnerów sprawiając wrażenie lekkoduchów „skaczących z kwiatka na kwiatek”. Będąc w relacji sprawiają wrażenie nieobecnych, uciekają w pracę lub hobby, które są dla nich najważniejsze, nie potrafią się zadeklarować, nie wyrażają się jasno, są mistrzami w wyrażeniach typu „tak, ale…”, „chcę, ale nie jestem jeszcze gotowy/a”.
To tylko zaledwie garstka przykładów, ale jeśli brzmi to dla Ciebie znajomo, to warto się temu przyjrzeć i zagłębić temat.
Bez względu na to, czy jesteś partnerem z lękiem przed bliskością, czy też tworzysz z takowym relację, przyda Ci się ta książka. Stefanie Stahl poświęca cały rozdział, w którym podaje przykłady zachowań osób, które są związane z lękającymi się bliskości. Przedstawia osiem objawów i mechanizmów, które nimi kierują. Jest to na przykład obsesyjne myślenie o partnerze, czy niestabilność emocjonalna, związana z faktem, że związek z osobą lękającą się bliskości jest „jak jazda bez trzymanki”. Rozdział zawiera rady dla tych osób i objaśnienia, które pozwalają zrozumieć, skąd biorą się takie, a nie inne zachowania w przypadku zarówno jednej, jak i drugiej strony.
Ja jestem zachwycona tą książką i pragnę polecić ją każdej osobie, która ma otwartość na to, by poznawać siebie i żyć pełniej, szczęśliwiej. Autorka w jednym z rozdziałów podkreśla fakt, z którym się zgadzam i pod którym podpisuję się rękoma i nogami:
„Każdy, obojętnie czy cierpi na lęk przed związkiem, czy nie, bezwzględnie powinien pracować nad uświadomieniem sobie swojej wewnętrznej motywacji, lęków, przekonań, pragnień. Każdy człowiek winien poddawać się refleksji(…). Oznacza to, że człowiek uświadamia sobie własne myśli, uczucia, motywy działania, albo patrząc od drugiej strony, niczego sobie nie wmawia. Każdy kto działa z refleksją, działa rozsądnie, to znaczy że rozważył swoje działanie, dobrze je przemyślał”
Komentarze
Prześlij komentarz