KUBAŃCZYCY - zwykli ludzie w niemożliwym kraju
Ostatnie strony książki, notę od autora, kończę czytać z mokrymi od łez policzkami.
Ten 450-stronnicowy reportaż przeniósł mnie na Kubę, którą miałam okazję dwukrotnie odwiedzić i z miejsca pokochać, chociaż daleko jej do ideału i miłość ta nie była odwzajemniona.
Z otwartym sercem obserwowałam jej mieszkańców i zdewastowany świat, w którym toczyło się trudne, ale dumne życie Kubańczyków.
Z otwartymi szeroko oczami podziwiałam ich pomysłowość i zaradność, ale też nieustającą pogodę ducha.
Książka Anthony’ego de Palmy to prawdziwi ludzie, prawdziwe życie na wyspie i prawdziwe historie, choć czyta się je jak najlepszą i najbardziej wciągającą fabułę. Ten fakt jest przerażający - każdorazowe uświadomienie sobie, że to, co czytam nie jest po prostu fantazją autora.
„Zdecydowałem, że najlepiej będzie zrezygnować z pisania o „Świętej Trójcy”kubańskich ikon - Fidelu, Che i Hemingwayu, a zamiast tego pozwolić dojść do głosu zwykłym ludziom których historie rzadko się słyszy w przestrzeni publicznej.”
Ci zwykli ludzie tworzą Kubę i dzięki takiej decyzji dziennikarza, mamy okazję poznać największą karaibską wyspę oraz spory kawałek jej porewolucyjnych losów.
Rok 1959 dla jednych był momentem chwały, dla innych katastrofą. Jak rzeczywiście było? Mamy możliwość sami wyciągnąć wnioski.
„Kim są Kubańczycy mieszkający tam teraz, jaka jest ich Kuba? Jak przetrwać w jednym z najbardziej kontrolowanych, od izolowanych i przesyconych propagandę państw na świecie? W jaki sposób widzą swoją rzeczywistość? Warunki, w których żyją? Rząd, który ściśle nadzoruje większość aspektów codziennej egzystencji, zrobię to, co oglądają i czytają, określa, co mogą jeść, pić, mówić? Dlaczego tylko raz, w 1994 r., bo wstali i wyszli na ulice, domagają się zmian?”
Książka została ukończona wiosną 2019. Autor nie wiedział, że niespełna dwa lata później Kubańczycy wyjadą na ulice, że po raz kolejny im się przeleje.
Z tym większym wzruszeniem czytam powyższe słowa i odtwarzam swoje wspomnienia związane z Kubą.
NOTA ODE MNIE, PRZED PODRÓŻĄ…
„Każdy Kubańczyk posiada sporą dozę „cubanidad”, tej narodowej zarozumiałości, wybujałego ego.
„Kubańczycy to naród wybrany”, zaczynało się zdanie w eseju opublikowanym przed laty na łamach „Miami Herald”, które od tamtego czasu chętnie się przywołuje.
„Wybrany przez samego siebie.”
Kuba najlepsza wyspa Antyli.
Niezłomnie Wierna.
Kraj najpiękniejszych na świecie plaż, Najwyższej klasy rumu i Cygar, najurodziwszych kobiet,
najbardziej porywającej muzyki
i najbardziej zbuntowanych buntowników.
„Cubanidad” to integralną część osobowości każdego Kubańczyka i element każdej opowieści o Kubie.
Ludzie, którzy chwalą się, że ten kraj to globalna potęga Medyczna, jednocześnie ignorując fakt, że niemal niemożliwym jest kupić tu ibuprofen albo szampon przeciwko wszom. Muszą posiadać więcej niż lekki rys próżności, podobnie jak inżynierowie, którzy rozpływają się nad otrzymywanym darmowe wykształceniem wyższym, ale wolą kelnerować w Hawanie niż pracować w zawodzie, bo w restauracji mogą przynajmniej liczyć na napiwki od turystów.”
Myślę, że ta książka jest lekturą, którą powinno przeczytać się przed wyjazdem na Kubę.
Wyobrażenie wyjątkowych luksusowych wakacji na najpiękniejszej wyspie Karaibów, może okazać się na miejscu wstrząsającym rozczarowaniem. Będą palmy, biały piasek, lazurowa woda, rum i cygara, będą kolorowe cadillaci i malownicze murale w Starej Hawanie. Ale będzie też coś, czego nie odda żadna fotografia - wiszące w powietrzu piętno ubóstwa, braku, głodu i strachu.
Na koniec, wiersz, który napisałam pewnego popołudnia w Hawanie.
HAWANA
Hawana jest kobietą
Głośną
Kapryśną
Gorącą
Hawana jest mężczyzną
Silnym
Walczącym
Zaradnym
Hawana jest małym dzieckiem
Pragnącym miłości
Bezpieczeństwa
Spokoju
Miasto pachnie spalinami
Otacza turystów i tybulców tumanami kurzu
Onieśmiela okrzykami i hałasem codziennego życia
Zawstydza i zasmuca
Przeraźliwymi kontrastami
Ubóstwo i bogactwo
Smutek i zagubienie pod pokładami radości
Walka o przetrwanie i kombinatorstwo przykryte uśmiechem i życzliwością
Cierpienie otulone uliczną muzyką
Taka jesteś, Hawano
I w tym wszystkim wciąż bije od Ciebie
Wielka duma
Potężna energia
I urzekające piękno
Komentarze
Prześlij komentarz