Wolność
Gorące skały
I piasek, który parzy
Słona ciepła woda
Zapach słodkich kwiatów
Jaskrawe palące słońce
I wieczorny śpiew ptaków w koronach drzew
Lepka od potu skóra
I wilgotne, splątane włosy,
Tańczące z wiatrem i solą
To wszystko ma dla mnie teraz znaczenie, jest inspirujące, wzbogacające, poruszające.
Zawsze marzyłam o tym, żeby żyć mając poczucie wolności - dużo podróżować, doświadczać, mieć pracę, którą zabiorę ze sobą do przytulnej kawiarni, lub kilkaset (albo kilka(nascie) tysięcy :)) kilometrów od domu.
Nie widziałam siebie na etacie, w biurze, przez 8 godzin od poniedziałku do piątku. To nie mój świat, ale szanuję to, że każdy z nas jest inny i dokonuje własnych wyborów, najlepszych i najwłaściwszych na dany moment.
Ja siebie nie widziałam i nadal nie widzę w wielu społecznych szablonach, które od lat funkcjonują i bywa, że dają szczęście całej masie ludzi.
Bywa i tak, że nie dają. Ale dlaczego tak jest?
Bo nikt nie uczy nas tego, żeby przede wszystkim poznać siebie. Kiedy siebie poznajesz, dowiadujesz się co lubisz, czego nie, jakie są Twoje pragnienia, marzenia, oczekiwania co do świata i innych ludzi. Przestajesz nieświadomie snuć oczekiwania, że ktoś to zrobi za Ciebie - przyjdzie książę na białym koniu, który zbawi, pokocha i uczyni życie pięknym i szczęśliwym.
Kiedy siebie poznajesz, dajesz sobie szanse na pokochanie właśnie samego siebie, na ukochanie wszystkiego, co nie zostało obdarzone miłością, gdy byłeś dzieckiem, gdy tego najbardziej potrzebowałeś.
Kiedy poznajesz siebie, możesz z pełną świadomością dokonywać DOBRYCH wyborów, uwzględniających Twoje potrzeby, pragnienia.
Moje pierwsze dalekie podróże do europejskich destynacji trwały dziesiątki godzin - przemierzałam wtedy krótkie odcinki autostopem, byle dotrzeć do celu. Byłam studentką, która sama się utrzymywała, miała bardzo niewielki budżet na wyjazdy, nigdy nie leciała samolotem i z drżącym sercem pierwszy raz w 2013 roku zanurzyła stopy w Morzu Śródziemnym. Każdy przebyty kilometr, każde spotkanie nauczyły mnie czegoś o świecie i o samej sobie. Każdy nowy widok poruszał moją duszę i uświadamiał mi, że otwarte serce i wychodzenie ze strefy komfortu to najpiękniejsze wyzwania jakie mogę sobie dać.
Każdego dnia wychodzę ze swojej strefy prowadząc zajęcia dla grup ludzi, ucząc się nowych rzeczy, zarówno tych związanych z tańcem, jak i tych interpersonalnych, związanych ze stawianiem granic i słuchaniem siebie.
Każdego dnia wybieram, by słuchać serca, by docierać do swojej prawdy, by żyć tak jak JA CHCE, a nie tak jak narzuca mi społeczeństwo.
Najciekawsze jest dla mnie obserwowanie i słuchanie ludzi, którzy pozwalają sobie na komentarze, lub subtelne zachowania, które wyrażają dezaprobatę.
Jeszcze niedawno raniło mnie to.
Dzisiaj czuję, że w każdym ziarenku zazdrości, złości, pogardy… jest tęsknota.
Tęsknota za tym, żeby odnaleźć własna prawdę i własna drogę.
Sciskam
Patrycja
Komentarze
Prześlij komentarz