ANATOMIA DUSZY - siedem poziomów siły i uzdrawiania
Do napisania o książce „Anatomia duszy” zbierałam się tygodniami. Co ciekawe, równie długo ją czytałam. Wbrew pozorom świadczy to tylko o tym, jak mocny ma ona przekaz, jak ważna okazała się w procesie mojego zdrowienia i mojej transformacji, które wciąż trwają.
Pamietam jak ponad dwa lata temu usłyszałam szereg diagnoz. Kilka miesięcy później lista moich schorzeń wydłużyła się do..jedenastu! Miałam wrażenie, że wszystko co robię - zaczynajac od brania leków i konwencjonalnego podejścia, przez psychoterapię, reiki, medytację i inne alternatywne metody - zamiast polepszać, pogarsza mój stan. Pamiętam jak trudno było mi komukolwiek o tym mówić. Wychodząc do świata przywdziewałam maskę uśmiechu i zadowolenia, wracając do domu zdzierałam ją, rozsypując się, dosłownie i w przenośni. Doświadczałam poczucia bezradności, smutku, beznadziei. Chciałam być zdrowa, już, natychmiast! Kompulsywnie sięgałam po wszystko, co mogłoby choć trochę przyspieszyć ten proces.
Choć mówiono mi, że niektóre z tych rzeczy są nieuleczalne, nie chciałam w to wierzyć.
Żyłam pewnością, że wszystko będzie dobrze, dlaczego więc czułam się coraz gorzej?
W tym pośpiechu chciałam łyknąć nie jedną, a wiele ekspresowych pigułek, które sprawią, że poczuje się lepiej i będę mogła „normalnie” żyć. Każda nawet najbardziej duchowa metoda była w pewnym sensie ucieczką od konfrontacji z prawdziwymi powodami moich problemów ze zdrowiem.
Najważniejszym lekarstwem okazało się bowiem sumienne i szczere uczenie się miłości.
Uczenie się wybaczania, samoukojenia, samowspolczucia, wyrozumiałości, życzliwości.
Uczenie się wsłuchiwania w siebie i w swoje ciało.
Uczenie się rozpoznawania i przeżywania emocji. Odpuszczania tego, co nie służy.
Trzymania się tego, co żywe, a nie tego co odbiera energię.
Naciskanie na siebie jest formą rygoru, presji, przemocy, szczególnie w tak delikatnym temacie jak zdrowienie, zarówno to fizyczne jak i psychicznie (choć mi najbliżej do teorii, że jedno i drugie łączy się ze sobą).
Dlatego prawdziwe zdrowienie zaczyna się w momencie, gdy potrafię spojrzeć na siebie z prawdziwym współczuciem i miłością, ze zgodą na to, że ten proces będzie trwał tyle ile trzeba.
Prawdziwe zdrowienie zaczyna się w momencie, gdy zaufasz. 🙏🏼❤️
„Anatomia Duszy”Caroline Myss to książka, która traktuje człowieka jak istotę przede wszystkim duchową. Autorka od lat zajmuje się diagnozowaniem intuicyjnym, przeprowadza nas podczas lektury przez siedem poziomów zdobywania siły wewnętrznej, odwołując się do hinduskiego systemu siedmiu czakr, do siedmiu sakramentów chrześcijańskich i siedmiu kabalistycznych sefir. W szczegółowy sposób omawia każdy z tych poziomów, pomaga zrozumieć anatomię naszej duszy i dotrzeć do naszej energii psychicznej i emocjonalnej oraz ją zrównoważyć.
W moim odczuciu jest to jedna z tych obowiązkowych lektur, które mogą wiele zmienić w życiu naszym i naszych bliskich.
Daj znać w komentarzu, czy słyszałeś o tej książce, a może już ją czytałaś?❤️
Ściskam ciepło
Patrycja
Bardzo bliskie jest mi to co piszesz. Też od ponad 4 lat jestem w procesie terapeutycznym, kiedy to ja "zawsze silna" poprostu się jednego pięknego dnia rozsypałam....Od kilku lat powolutku sklejam wszystko w sobie i uczę się kochać siebie, co jest nielada wyzwaniem, kiedy tak bardzo się siebie przez całe życie nadużywało i katowało za wszystko. Znam ten trudny, ale zarazem piękny i bardzo intymny proces powrotu do siebie. Dziękuję za wpis. Pięknie napisane. Po lekturę chętnie sięgnę ��Pozdrawiam serdecznie! Magda
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za podzielenie się swoją historią❤️ Wszystkiego co najlepsze, sciskam serdecznie 🤍🙏🏼
Usuń